Ignacy Babiński, syn Piotra i Eleonory z Wądołowskich, urodził się 5 lutego 1910 w Krzewie Plebankach, parafii Zawady. Babińscy szlachta (h. Bojcza), żyli w Plebankach od pokoleń. Najstarszy Babiński Paweł, syn Tomasza i Aleksandry, ur. się w Plebankach w 1714 r.
Biografia młodzieńcza Ignacego jest niestety nieznana, ale dzięki zapisanym wspomnieniom Lucjana Grabowskiego znamy jego dalsze losy. Przed 1939, był już żołnierzem Wojska Polskiego i aktywnym działaczem Stronnictwa Narodowego w parafii Zawady. Zapewne brał udział w wojnie obronnej 1939 r. Podczas okupacji niemieckiej stał się partyzantem NOW o ps."Kmicic". Zginął tragicznie mając 35 lat. Stało się to 20 października 1945 w Milewie Zabielnym, na rozkaz i z rąk kolegów z organizacji NZW. Jego kości spoczywają na cmentarzu w Zawadach.
Wspomnienia komendanta Okręgu Białostockiego NOW, Mieczysława Grygorcewicza
![]() |
| zdjęcia z publikacji Roberta Radzika: "Naszym hasłem Bóg i Ojczyzna"... |
Wspomnienia Zygmunta Paciejewskiego komendanta Powiatu Wysokie Maz. NZW,
![]() |
| Komendant Okręgu "Cyryl" ps." Lis" i Ok. "Chrobry" ps. "Kotwicz". |
![]() |
| Andrzej Lewicki ps."Lis" i Urszula Pogorzelska. |
Początek i koniec "Kmicica", we wspomnieniach Lucjana Grabowskiego
Pewnego jesiennego wieczora 1942 roku, ogłoszono alarm bojowy. W wyznaczonym miejscu czekała już spora grupa partyzantów. Spotkałem tam Ignacego Babińskiego z wsi Plebanki, znanego działacza SN, plutonowego Wojska Polskiego... Za okupacji sowieckiej był ścigany przez NKWD. Uciekł do Warszawy gdzie działał w konspiracji. Po wyjściu sowietów, wrócił do rodzinnej wsi i tu na terenie gminy zawadzkiej i kobylińskiej rozpoczął działalność konspiracyjną. Niemcy szybko wpadli na jego trop, zaczął się więc ukrywać. Został partyzantem, chodził w polskim mundurze, cały czas z bronią, przybrał pseudonim "Kmicic"... Widok tego partyzanta wprawiał wszystkich w zachwyt, dodawał odwagi...
... W końcu stycznia 1945, ruszył front na Wiśle... Wkrótce cała Polska znalazła się w rękach sowieckich... Przyszedł do Kapic Andrzej Lewicki ps. "Lis". Spotkałem "Kmicica" z kosą na ramieniu, ale pod płaszczem miał mundur i broń... Wylazł z siana Adolf Gąsowski ps."Sęp"... Opuściliśmy i my z "Kłosem"- Adamem Kotowskim, naszą kryjówkę... Nikt z nas nie przypuszczał, że po zakończonej wojnie z Niemcami, trzeba się będzie nadal ukrywać...
... Jesienią 1945 r., "Kmicic" miał tylko mały oddziałek, popadł w niełaskę u swoich przełożonych... Zaczął wiele akcji przedsiębrać na własną rękę... Z paru rekwizycji wziął trochę rzeczy dla własnej rodziny, część rozdał według własnego uznania... dowiedziałem się, że za to "Kmicicowi" grozi najwyższy wymiar kary. Nazajutrz odnalazłem go i czułem się w obowiązku ostrzec, tego pioniera partyzantki, weterana wszystkich walk, mego dawnego dowódcę. Nie zrobiło to na nim wielkiego wrażenia. Wzruszył ramionami i powiedział, że nie widzi przyczyny dla której mieliby go zabić...
... Odwołałem na bok "Czumę" i zapytałem wprost, co stało się z "Kmicicem"? Gdy usłyszałem, że wykonano na nim wyrok śmierci, rozpłakałem się jak dziecko. Moje łzy zrobiły wrażenie na pułkowniku "Iskrze" i "Zyndramie". Słyszałem jak zastanawiali się czy wyrok nie został wydany zbyt pochopnie...
... Za wszelką cenę pragnąłem dowiedzieć się gdzie zostało zakopane ciało "Kmicica". Trafiłem na ślad i już wiedziałem gdzie go zabili. Była to kolonia wsi Milewo Zabielne u gospodarza Grochowskiego. Tam zwabiono go niby na odprawę i znienacka zastrzelono w trakcie posiłku. Przy stole siedziało ich ośmiu, w pewnym momencie "Kmicic" niechcący upuścił widelec i schylił się aby go podnieść, wtedy "Czuma", jego dawny żołnierz, strzelił mu w głowę...
...Wówczas postanowiłem, że nie spocznę tak długo, dopóki ciało "Kmicica" nie spocznie na cmentarzu....
Znajdowałem się teraz na stałe obok płk. "Błękita". Obracaliśmy się wciąż wśród ludzi, którzy żałowali "Kmicica". Na każdej kwaterze gospodarze w samych superlatywach wyrażali się o nim. Kiedy przejeżdżaliśmy przez Plebanki zaproponowałem "Błękitowi" odwiedzenie domu "Kmicica". Po jego śmierci, rodzina Babińskich żyła w upokorzeniu i ciągłej niepewności. Pułkownik oglądał jego portret w mundurze i inne zdjęcia z przed wojny. Na pożegnanie dał matce Ignaca, kilka tysięcy w formie zapomogi.
Prosiłem pułkownika aby pozwolił przenieść "Kmicica" na cmentarz. Wyraził zgodę i wspólnie z rodziną, dokonano ekshumacji. W ten sposób, ciało mojego pierwszego dowódcy, spoczęło na cmentarzu w Zawadach, w grobie rodzinnym.
Ignacy Babiński, żołnierz Wojska Polskiego w latach 1930 - 1945
![]() |
| W grobie Mieczysława Babińskiego (1892-1920), spoczywają też bracia: Mieczysław Babiński NOW(1924-1943) i Ignacy Babiński "Kmicic" NOW-NZW(1910-1945). |















Brak komentarzy:
Prześlij komentarz