Pierwszym dzieckiem, Aleksandra i Feliksy Jucejków, była córka. Przyszła na świat, 22 lipca 1898 r., o godz. 2 rano. Dwa dni później dziecko ochrzcił imieniem Marianna, ksiądz Wincenty Akielewicz. Chrzestnymi, mojej przyszłej babki, byli Józef Babiński i Władysława Wiśniewska.
Dzieciństwo Marianny pełne było traum. Nie miała 7-miu lat, gdy tragicznie umarł jej ojciec. Pięć lat potem, matka popłynęła za "wielką wodę", zostawiając dzieci na trzy lata. Szczęśliwie wróciła, ale wkrótce czekała ich wojna. Niespełna miesiąc po wybuchu I Wojny Światowej, 4 sierpnia 1914 roku, 16-letnia Marianna wyszła za Jana Wiśniewskiego, brata Władysławy, jej matki chrzestnej.
Wkrótce czekało ich "bieżeństwo"- ucieczka na wschód. Zatrzymali się w Mińsku, gdzie Marianna ciężko pracowała i gdzie wykonane zostało to zdjęcie, na którym jest z Janem i Stanisławem Mężyńskim jej wujem.
Po szczęśliwym powrocie do Zawad, Jana i Mariannę czekała dalsza praca, ale już na własnym kawałku ziemi.
Wychowali czworo dzieci, urodzonych już w wolnej Polsce. I przyszła kolejna II Wojna Światowa, która zabrała im syna Lucjana, spoczywającego do dziś w zbiorowej mogile na Łysej Górze. Pozostali żyli dalej i umarli w starości. Marianna zmarła dość młodo, bo w wieku 55 lat. Spóźniłam się i nie poznałam jej osobiście.
To dzięki mojej babce powstał ten blog. Ja wreszcie mogłam poznać Mariannę, a my wszyscy historię Zawad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz